Historia obiektu
Na początku lat 60. w powiecie jeleniogórskim było 12 większych i mniejszych funcjonujących basenów. Ewidentnie nie były „oczkiem w głowie” ówczesnych władz, gdyż w 1971 r. czynne były tylko 4. Przesieka miała basen, do którego przyjeżdżali nawet mieszkańcy Jeleniej Góry.
„Czysta przepływowa woda i stosunkowo niewielki tłok były atutami tego miejsca”. Jednak od końca lat 50.basen ten potrzebował remontu, na który ciągle nie było pieniędzy. Radni w 1959 zapisali „brak kredytów na remont basenu w przyszłości doprowadzi do jego zniszczenia”.
Na 1000-lecie państwa polskiego zobowiązano się wyremontować drogę do basenu i przeprowadzić remont kapitalny obiektu. Niestety. W Nowinach z 1964 r. czytamy: „woda aż gęsta od pływających kęp trawy i innych brudów. Baseniki pod prysznicami zatkane i brudne”.
Opłata za wstęp dla dorosłych wynosiła 3 zł. W tym samym roku dwie osoby z Przesieki złożyły podanie o pracę bileterki na basenie. Wprawdzie jedna z pań mieszkała naprzeciwko basenu, ale pracę otrzymał mieszkaniec Marczyc. Natomiast na ratownika zatrudniono mieszkańca Warszawy.
Teresa Bondarewicz wspomina: „Chodziłam i się kąpałam. Pamiętam, że woda była strasznie zimna, ale czy to dzieciakom może przeszkadzać? Chyba wszystkie przesieckie dzieci łaziły na basen”.
Ale w 1968 roku w czerwcu prasa donosiła, że w tym sezonie basen nie będzie otwarty, gdyż jest zanieczyszczony, a kabiny nie naprawione. Basen wymagał gruntownego remontu, dlatego radni zobowiązali władze gminy, by wystąpiły do wojewódzkiego i powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki o przyznanie dotacji, której ewidentnie nie otrzymano w wystarczającej wysokości. Ponieważ basen był deficytowy, gmina próbowała przekazać go „Turystyce” lub innemu przedsiębiorstwu, m.in. FWP w Karpaczu. To ostatnie basenu nie przejęło, ale zowiązało się płacić pensję ratownikowi. W kilka lat później w Nowinach ukazał się artykuł doradzający przekazanie małych kąpielisk, do których się basen w Przesiece zaliczał, pod opiekę przedsiębiorstwom, z nadzieją, że one na remonty i utrzymanie znajdą pieniądze.
Na początku lat 70. basen zyskał nowego właściciela: Jeleniogórskie Zakłady Optyczne. Wyremontowano szatnie, uszczelniono basen. Nowiny zachęcały jeleniogórzan, by także korzystali z tego kąpieliska, informując, że od przystanku autobusowego jest 4,5 km (czyli taka odległość w tamtych czasach nikogo nie odstraszała…). Ale już w kolejnym sezonie basen był w złym stanie: ani brzegi, ani dno nie zostały wyremontowane. Zakłady Optyczne urządzały pikniki na basenie dla swoich pracowników. Dziennikarz, który w 1974 roku „wizytował” basen w Przesiece, wyniósł bardzo pozytywne wrażenie. Pisze, że na „przyciasnym nieco terenie opalało się ponad 100 kolonistów oraz miejscowi wczasowicze i turyści”. Natomiast krytycznie ustosunkował się do zaopatrzenia bufetu, w którym do picia była tylko cytrynada („plaster cytryny pływający w wodzie”). Wkrótce przyjechał fiat, z którego wyniesiono trzy transportery piwa. Kolejka utworzyła się szybko. W 1979 r. znowu czytamy o remoncie i zagospodarowaniu basenu.
W 1982 roku rejon basenu na mapie zagospodarowania przestrzennego nazwano Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Turystyki. Ale w 1986 r. nadal potrzebował kompleksowego remontu: wybetonowania części niecki, przebudowy urządzeń odprowadzających i doprowadzających wodę, remontu instalacji wodociągowej i elektrycznej itd.
Przedsiębiorczość przesieczan, mimo czasów dalekich od wolnego rynku, doprowadziła do utworzenia prywatnej „plaży”. Osoby podążające wzdłuż doliny Czerwienia w kierunku basenu, lubiące kąpiel w górskim potoku, znajdowały niewielką łąkę, nad którą wisiał napis „Prywatne”. Aby rozłożyć swój koc, należało zapłacić 2 zł „od koca” albo 1 zł od osoby. (Notatka zrobiona na podstawie materiałów z Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze i Nowin Jeleniogórskich)
Tekst zaczerpnięty ze strony: https://przesiekahistoriapo1945.wordpress.com/category/basen-w-przesiece/